Słyszymy uszami czy mózgiem?
Na proste pytanie, jakim jest: „Czym słyszymy?” większość z nas odpowiedziałaby bez namysłu: uszami! Nie jest to jednak do końca prawdą. To mózg bierze na siebie całą odpowiedzialność interpretacji dźwięków. Okazuje się, że uszy tylko odbierają sygnały akustyczne, a mózg je przetwarza, tym samym nadając im znaczenie.
Odbieramy słuch na dwa sposoby. Drogą powietrzną, na którą składa się ucho zewnętrzne oraz ucho środkowe, oraz drogą kostną, czyli kością czaszki, która odpowiada za przeniesienie dźwięku bezpośrednio do receptora.
.
Jak to się dzieje?
Fala dźwiękowa trafiająca do ucha zewnętrznego wywołuje drgania błony bębenkowej, które trafiają do ucha wewnętrznego. W narządzie Cortiego komórki rzęsate są wprawiane w ruch poprzez płyn, znajdujący się w ślimaku. Owe komórki zmieniają drgania na impulsy elektryczne, które trafiają do nerwu słuchowego, a stamtąd bezpośrednio do mózgu. Tam zaczyna dziać się cała magia i odbieramy je jako dźwięki. Wszystko trwa krócej niż ułamek sekundy.
Słyszenie to myślenie
Cała magia to nic innego jak kilka ważnych jednoczesnych działań, które musi przeprowadzić nasz mózg. Należą do nich lokalizacja dźwięku, oddzielenie ich od siebie, koncentrowanie się na istotnych dźwiękach, rozpoznanie ich i nadanie im znaczenia. Ośrodek słuchu w mózgu zawiera dwa istotne obszary: orientacji, gdzie trwa nieustanne zbieranie informacji o otoczeniu w jakim się znajdujemy, oraz koncentracji, który pomaga przy podejmowaniu decyzji, które dźwięki mają być ignorowane, a które wprost przeciwnie. Później dźwięk przetwarzany jest przez ośrodek pamięci i ośrodek odpowiedzialny za emocje.
.
Zdrowy słuch pomaga utrzymać sprawne funkcjonowanie mózgu.
To nie lada powód, by zadbać o jego ochronę.